Seks w internecie…dlaczego go tam szukamy?

Osoby lubiące seks i świadome swojej seksualności szukają wciąż nowych wrażeń, inspiracji, miejsca spełniania swoich fantazji. A największe możliwości w tej materii daje internet – jest on bowiem źródłem różnego rodzaju serwisów poświęconych tej tematyce, czatów i forum na których można podyskutować z innymi osobami lubiącymi te same formy seksu, mającymi te same pragnienia. Czy jest w tym coś złego? Zdecydowanie nie, jeśli… nie zatracamy przy tym granicy pomiędzy tym co realne, a wirtualny, innymi słowy, jeśli internetowy świat seksu nie przysłania tego prawdziwego.
Seks w internecie… dlaczego go tam szukamy?

Problem może zacząć się wtedy, kiedy to, co znalezione w internecie zamiast inspirować, pochłania tak mocno, że przestaje istotne być to, co realne, a bardziej podnieca to, co znalezione na ekranie komputera. Wtedy też nietrudno o zatracenie w wirtualnym świecie seksu – czy to w samotności, czy to szukając w nim osób o podobnych do siebie upodobaniach.
Cyberseks – czysta przyjemność, czy wirtualna pułapka?
Najczęściej poszukiwania te sprowadzają się do jednego – cyberseksu. Dla jednych jest od czymś niepojętym i zaburzającym definicję współżycia, inni uważają cyberseks za wspaniałą odskocznię od codzienności, a nawet od seksu ze swoim partnerem z realnego życia, który przestaje spełniać dotychczasowe oczekiwania.

Wszystko zależy od tego, jaki stosunek ma się do tematyki cyberseksu. Niewinny flirt, czy rozmowa o zabarwieniu erotycznym może faktycznie pobudzać, a fantazje w niej zawarte skłaniać do przenoszenia do życia realnego. A to znacząco może poprawić jakość życia seksualnego… Ale rezygnowanie z seksu ze swoim partnerem, na rzecz szukania przygód wirtualnych z przypadkowymi osobami na czatach czy forach – może stać się prawdziwą pułapką. Cyberseks łatwo bowiem wciąga, seks w internetowym świecie staje się szybki, prosty, nie wymaga żadnego zaangażowania uczuciowego, ani wysiłku ze zdobywania drugiej osoby. Czy tak jest w życiu realnym? Jest zupełnie odwrotnie, o czym z czasem trudniej jest sobie przypomnieć.

Powszechność seksu w internecie może mieć dobre i złe strony. Z pewnością na plus jest tu możliwość inspirowania się, szukania nowych wrażeń, które później można wcielać w życie ze swoim partnerem. Z kolei osoby samotne mogą szukać w nim nowych wrażeń, które zastępują im realne kontakty, których brak ze względu na brak partnera. I póki taka jest rola internetu w życiu seksualnym można tylko cieszyć się z jego obecności. Ale gdy świat seksu zamyka się w wirtualnym świecie i nie dopuszczamy go do życia codziennego, wtedy też powinna zapalić się nam czerwona lampka. Warto pamiętać, że jak szybko to uzależnia.
I kolejna rzecz, którą warto wziąć sobie do serca – internet pozwala na anonimowość i jeśli chcemy czuć się w nim bezpiecznie uważajmy na nią. Po pierwsze, warto uważać na to, co i gdzie się upublicznia (np. swoje intymne zdjęcia), jakie informacje przekazujemy innym osobom, na jakie strony wchodzimy. Nie trudno bowiem unieść się chwili, a później tego mocno żałować. Seks w internecie może cieszyć i inspirować, ale pamiętajmy, że to ten prawdziwy przynosi największa satysfakcję i radość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz